piątek, 20 marca 2015

Prezent nie z tej ziemi!

Nasza przyjaciółka kończy niebawem 30 lat. Większą paczką zastanawiamy się od dłuższego czasu co kupić jej w prezencie.
Ogólnie Agnieszka należy do samotnych twardzielek, które niczego się nie boją. Uwielbiam ten typ osobowości. Jak przychodzi w odwiedziny jest jak pocisk, wszędzie jej pełno.

Opowiada o przygodach, sprzed kilku dni porównując je jednocześnie z przygodami, które przeżyła w jakimś innym kraju, jakiś impuls czy reklama w telewizji może zmienić nagle jej temat wypowiedzi, jest bardzo bezpośrednia, mogę jej ufać. Wiem, że jak się kiepsko ubiorę, to tylko ona powie mi szczerze, że głupio wyglądam.
Wszyscy bardzo ją lubimy, życzymy jej jak najlepiej dlatego szukamy wyjątkowego prezentu.

Przeglądając jakieś ogłoszenia natrafiłam na informacje o skokach spadochronowych, sama nie wiem dlaczego zaczęłam szukać na ten temat innych informacji, ale moja podświadomość podpowiadała mi, że to będzie idealny prezent.
Okazało się, ze do wykonania takiego skoku nie trzeba robić żadnych specjalistycznych badań lekarskich - co mnie osobiście zszokowało, ponieważ to jest chyba bardzo stresujące, no ale co ja tam wiem.

Właśnie zbliża się otwarcie sezonu skoków spadochronowych, więc wszystko by się idealnie zgrało w czasie.
Zadzwoniłam do znajomych, powiedziałam im o moim pomyśle, wiadomo jedni byli zachwyceni inni troszkę mniej. Ogólnie nie wiem co z tego wyjdzie bo skok z wysokości 4000 m kosztuje 800 zł, mam nadzieję, że uda mi się przekonać większość do tego pomysłu bo jestem pewna na 100 %, że ten pomysł spodobałby się naszej Agnieszce.
Dwa dni później udało się, namówiłam przyjaciół, zadzwoniliśmy do firmy która organizuje skoki, wykonaliśmy instrukcje i mamy idealny prezent, teraz tylko czekamy na imprezę i reakcję Agnieszki. Mam nadzieję, że jej nie przeceniam i to nie będą pieniądze wyrzucone w błoto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz